Mocny , trudny trening.



Jak wiecie, w sobotę byłem po zawodach w kartuzach. Za to niedziela była dniem wolnym, a wczoraj miałem zrobić naprawdę mocny trening, którego nie robiłem dawno ze względu na maraton. Dlatego w poniedziałek wyszła mocna sesja treningowa. trening. Pierwotnie w planach było 3 km x 1 km odpoczynku, po chwili namysłu wiedziałem, że nie mogę aż tak się zajechać, gdyż w środę mam kolejny start w zawodach. Redukcja planu do 2 km x 1 km odpoczynku. To jest to, co zrobiłem wczoraj.Pierwsze 2,2 km to rozgrzewka, którą przeprowadziłem w tempie 4:53-4:48. Jak dla mnie to spokojne tempo, by przygotować się do dalszej części planu.



Kiedy dotarłem nad staw PKM Jasień, zacząłem dość spokojnie pierwszy z 2 km (szybkich) poniżej 4 min, a dokładnie 3:58/km, kolejny kilometr to prawdziwy ogień, wyszedł bombowo 3:34, czułem się świetnie, wiedziałem, że to może być dobry dzień. Pogoda sprzyjała. Odpoczynek do 4:25, chciałem wolniej, by lepiej wszystko wyszło, ale jakieś dziwne siły nie pozwalały mi zwolnic. Może tak miało być.Dalsza część treningu to kolejno 6-7 km (3:44, 3:35/km), 8 km odpoczynek 4:30, 9-10 km (3:42, 3:36/km), 11 km odpoczynek 4:24, 12-13 km (3:41, 4:09), 14 -15 km to odpoczynek (4:31, 4:16). Jak widać, prawie każdy drugi kilometr z dwóch szybkich wypadł lepiej, to tylko cieszy, że jest moc. Oczywiście nie licząc 13 kilometra, tutaj kończyłem trening i było lekko pod górkę. Według endomondo pokonałem ten odcinek w 3:49, nie biorę tego pod uwagę, a tom tom pokazał 4:09. Tak skończyłem trening.

Komentarze

Popularne posty