Podsumowanie lutego

Zacznijmy od tego, że luty wypadł naprawdę znakomicie, ciężki okres przygotowawczy do najważniejszej imprezy w roku i dwa starty wypadły super. Pierwszy start w tym miesiącu to start w PKO Grand Prix Gdyni — Bieg Urodzinowy, jak zawsze impreza na wysokim poziomie, pomimo wiatru i temperatury ujemnej bieg wypadł rewelacyjnie. Powiem wam szczerze, nie spodziewałem się tak mocnego rozpoczęcia sezonu. Zegarek ustawiony i lecę czas, jaki wykręciłem to 37:31 na 10 km, co jest aktualnie moja życiówka :)

Po zawodach w Gdyni przyszedł czas na krotki urlop (oczywiście nie od biegania), wyjechałem poza Gdańsk do małej miejscowości na Warmii (Goryń), tam biegałem trochę kilometrów. Przez cztery dni udało mi się zrobić 80 km, co średnio daje po 20 km na dzień. Do tego doszedł wypad na basen, 1 km w czasie ponad 35 min, to przygotowanie pod triatlon Elbląg.




Na koniec miesiąca odbył się Jeszce jeden bieg: Bieg Tropem Wilczym: Gdańsk. Tutaj start przewidziany był na dystansie 5 km, ale organizatorzy skrócili trasę i wyszło 4,30 km. Szczerze nie spodziewałem się takiego obrotu sprawy. Od samego początku prowadziłem, czułem się świetnie, tylko szkoda, że trasa w tym biegu nie była oznaczona jak na innych biegach. Udało mi się wygrać cały bieg, pomimo że nie było pomiaru czasu. Dla mnie rewelacja. Czułem wtedy szczęście. To pokazuje, jak ciekawy będzie ten sezon.

Komentarze

Popularne posty